Miłość

Jestem singlem, bo jeden toksyczny mężczyzna wystarczył mi na całe życie

Jestem singlem, bo jeden toksyczny mężczyzna wystarczył mi na całe życie

Ludzie ciągle przychodzą do mnie z tymi pytaniami, które nie są ich sprawą. Ciągle przyznają sobie prawo do naruszania mojej prywatności i lekceważą, jak niewygodnie się czuję, kiedy pytają mnie, dlaczego nie jestem jeszcze żonaty.

Największym frazesem ze wszystkich jest ich intro - kiedy mówią mi, jaka jestem mądra, piękna i odnosząca sukcesy, i jak teraz jest idealny czas, aby włożyć koronę w moje życie i wziąć ślub.

Z powodu osoby, którą jestem, trudno mi powiedzieć ludziom, aby pilnowali swoich własnych spraw. Trudno mi wytłumaczyć, dlaczego nadal jestem singlem lub dlaczego w ogóle nie interesuje mnie przyjmowanie jakiegokolwiek mężczyzny w moim życiu prywatnym.

W większości nie mam pojęcia, co powiedzieć ani jak odpowiedzieć, więc uśmiecham się i wzruszam ramionami. Nie sprawia, że ​​się zamykają, ale zanim zadają kolejne pytanie, jestem już na 7 stóp w depresji i lęku.

Związek

Życie samotne mnie nie wybrało, wybrałem życie samotne

Widzicie, nie jestem singlem z powodu toksycznych mężczyzn. Jestem samotna z powodu toksycznego mężczyzny, którego miałem w życiu.

Okłamywałem siebie tyle razy i tak dobrze, że nawet sobie zaufałem. Ufałem własnym kłamstwom - tak dobrze potrafię uciekać od swoich problemów.

Powiedziałem sobie, że jestem zbyt zajęty, żeby mieć teraz kogoś w życiu. Przez jakiś czas przedkładałem swoją karierę nad znajdowanie miłości w życiu.

Powiedziałem sobie, jak zamierzam odłożyć jakikolwiek związek, ponieważ wolę teraz skupić się na poprawianiu mojego życia. Ktoś nowy po prostu zająłby mój umysł i nie byłbym w stanie spełnić moich marzeń.

Powiedziałem innym, że naprawdę szukam i że mam kilku facetów w swoim planie, ale nic poważnego się nie dzieje i jeśli będą jakieś zmiany, dam im znać.

Życie

Masz dość samotności? 10 wskazówek dotyczących życia w pojedynkę

Nie ma powodu, żeby zadawali mi to samo pytanie za każdym razem, gdy mnie widzą.

Jak tylko znajdę materiał na męża, będą pierwszymi, którzy się dowiedzą. Nie wiedzieli, że randkowanie dla mnie jest takie nie do przyjęcia.

Dorastając, po kilku związkach, musiałem zadać sobie pytanie, co do cholery jest ze mną nie tak i dlaczego nie mogę kogoś zatrzymać w swoim życiu.

Wiem, że doskonale funkcjonuję samodzielnie i że jestem całkowicie szczęśliwy, więc dlaczego nie mogę być z kimś innym i dzielić się z nimi swoim szczęściem? Zacząłem myśleć…

Od zawsze miałem więcej przyjaciół płci męskiej niż kobiet. Byli naprawdę tacy, nigdy nie postrzegałem ich jako kogoś więcej niż przyjaciół i czułem się bardzo dobrze, mając ich wokół siebie.

Gdybym kiedykolwiek zobaczył, że któryś z nich zakochuje się we mnie lub wysyła mi sygnały, udawałbym, że tego nie widziałem. Zamknąłem na to oczy i kontynuowałem, jakby nic się nigdy nie wydarzyło.

Życie

Masz dość samotności? 10 wskazówek dotyczących życia w pojedynkę

To nie tak, że od razu porzuciłem miłość. To nie tak, że nie próbowałem znaleźć swojego mężczyzny, ale coś było nie tak.

Nie uciekłem od razu, gdy spotkałem kogoś nowego.

To nie było tak. Potrafię przyciągać mężczyzn i chcę mieć mężczyznę w moim życiu. Tu i tam ktoś pojawia się w moim życiu, ktoś, z kim mógłbym sobie wyobrazić.

A potem zaczynam marzyć i wyobrażać sobie, jakie byłoby nasze wspólne życie, jakim jest człowiekiem i jak by mnie dobrze traktował i sprawiam, że jest doskonały w moich myślach.

Z daleka wszyscy wydają się idealni.

Jak już czegoś spróbujemy, w momencie, gdy się zbliżamy, zaczynam dostrzegać nawet najmniejsze wady tej osoby i od razu się to robi - co jest dobre, szczerze mówiąc, bo wcześniej było znacznie gorzej.

Kiedyś angażowałem się w związek, mimo że wiedziałem, że to się nie stanie. Zaręczyłem się, chociaż wiedziałem, że to się skończyło, zanim jeszcze się zaczęło.

Dałbym mu szansę, byśmy byli ok przez kilka miesięcy, a potem po prostu czekałem na błąd lub wymówkę, dlaczego nie możemy już być razem.

Zobacz też: Surowa prawda o tym, dlaczego nie dałem ci szansy

Byłam jedną z tych dziewczyn, które żałowały, że dałyby komuś szansę od razu. Ale byłem zbyt uparty, żeby się poddać, kiedy to sobie uświadomiłem.

Dałem się zwieść, że tym razem wszystko się ułoży.

Nic nie wyjdzie, bo jestem zepsuty. I nie mogę zatańczyć tanga z kimś, dopóki się nie naprawię i nie nauczę tańczyć z kimś innym.

Gdybym dała komuś szansę, pożałowałabym tego. Spowodowałoby to utratę przyjaciela lub zmianę mnie w dupę.

Rozłożyłem ściany i po prostu czekałem, aż otwarte okno wyjdzie ze związku.

Zostawiłbym za sobą tylko połamanych ludzi i to mnie zabijało. Nie miałam pojęcia, dlaczego nie mogę mieć związku funkcjonalnego ani jak mogłam być tak uszkodzona emocjonalnie i nie móc pokochać ludzi, którzy mnie kochali.

Pewnej nocy usiadłem i wyznałem sobie, że mam problem. Po prostu wiedziałem, że nie mogę dalej zapominać o tym, co robię innym i sobie.

Przeanalizowałam swoje życie i wtedy dotarło do mnie: byłam jedną z tych dziewczyn, których związek z tatą zrobił na niej głęboką bliznę emocjonalnie.

Byłam jedną z tych dziewczyn, które miały toksycznego tatę. Byłam jedną z tych dziewczyn, które zbyt długo pozostawały pod wpływem toksycznego mężczyzny.

Zobacz też: Do mojego toksycznego taty: miałeś rację

Zostawiłam za sobą tylu połamanych mężczyzn, bo ten, który powinien mnie kochać tylko dlatego, że nie. Zmusiłem się do samotnej wędrówki przez życie, ponieważ jedyny mężczyzna, który powinien mi pokazać, jakie to uczucie, to nie.

Sposób, w jaki traktował kobiety w swoim życiu, uświadomił mi, jak kobiety nie powinny być traktowane.

Postawił moje standardy tak wysoko, że gdy tylko zobaczyłem malutką cechę mojego taty w mężczyźnie, z którym się spotykałem, lub gdyby zrobił tylko jedną rzecz, którą zrobił mój tata, zdystansowałem się. Biegałbym bez oglądania się za siebie.

Zdałem sobie sprawę, że żaden mężczyzna nigdy nie będzie dla mnie wystarczająco dobry. Zrozumiałem - z powodu miłości, której mi nie dał, miłości, na którą zasługiwałem, ale której nie otrzymałem - nigdy nie pozwolę sobie zaufać innemu mężczyźnie. Zawsze będę go szukał w innych mężczyznach, tylko po to, by uciec od nich tak daleko, jak to tylko możliwe.

Nie miałam toksycznego chłopaka, bo miałam toksycznego tatę i to wystarczyło, by nigdy w życiu nie dać szansy innemu mężczyźnie.

Nawet jeśli trudno mi zaufać mężczyznom, wierzę w miłość. Mam tylko nadzieję, że ktoś w końcu przekona mnie, że myliłem się, myśląc, że nie ma nikogo, kto byłby stworzony specjalnie dla mnie.

Wierzę, że zda sobie sprawę, przez co przeszedłem i zobaczy blizny, które mam na sercu.

Będę wystarczająco cierpliwy i czekam na kogoś wyjątkowego, który wstrząśnie moim światem i sprawi, że poczuję, że nie jestem winny tego całego gówna, które mi się przydarzyło.

Z nim naprawdę będę znowu sobą i odnajdę w sercu spokój, którego pragnąłem od tak dawna.

Chociaż mój tata nie pokazał mi, jak to jest miłość, znajdzie się mężczyzna, który to zrobi.

Fałszywi przyjaciele Vs. Prawdziwi przyjaciele 12 sposobów na dostrzeżenie dwulicowego oszusta
Jorge'porady dotyczące relacji oparte są na doświadczeniu i obserwacji. On'widział, jak wielu ludzi † w tym on sam † zostało uwiedzionych i ...
Jak odciąć przyjaciela bez pozoru niegrzecznych 5 sztuczek umysłu
Jako neurobiolog fascynuje mnie zdrowie psychiczne, świadomość i percepcja, a także psychologia relacji międzyludzkich.1. Udawaj, że wstydzisz się prz...
Typowe oznaki i objawy toksycznej miłości
Wszyscy zostaliśmy ostrzeżeni przed romantycznymi wampirami-drapieżnikami, które wysysają z nas życie. A jednak bez względu na to, jak bardzo się star...