Miłość

O pokonywaniu narcyzów

O pokonywaniu narcyzów

Wiele razy zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znów będę normalny. Zastanawiałem się, czy będę się dobrze czuć ze sobą i czy dam sobie kolejną szansę na ponowne pokochanie.

Nigdy nie potrafiłem czytać ludzi. Nigdy nie mogłem zgadnąć, kto mnie pokocha, a kto mnie wykorzysta.

Zawsze dawałem ludziom szansę, bez względu na wszystko, i zawsze kończyłem na zgniłym interesie. Można by pomyśleć, że już się do tego przyzwyczaiłem, ale tym razem było to brutalne.

Spotkałem mężczyznę, który krzyczał kłopoty z odległości mili. I zakochałem się w nim. Pomimo tego, że dostałem znaki ostrzegawcze, aby nie zbliżać się do niego, zaprosiłem go do swojego życia i do mojego serca. Postanowiłem dać nam szansę.

Związek

Co się dzieje, gdy narcyz wie, że go rozgryzłeś?

Byłem tak głupi, że wierzyłem, że to ja go zmienię. Ale bestii tak naprawdę nie da się oswoić, prawda?

Zakochałem się w człowieku, który nie potrafił kochać nikogo oprócz siebie.

Bez względu na to, co mu dałem, to nigdy nie wystarczało. Bez względu na to, jak bardzo go kochałem, nigdy tak naprawdę nie kochał mnie.

Wszystkie „uczucia”, które mi wylewał, były częścią jego dobrze wyćwiczonego planu.

Wiedział, że zrobię dla niego wszystko, jeśli da mi choćby szczyptę miłości. Wiem, że tak naprawdę nie da się zmierzyć miłości, ale jeśli pojawia się ona w minimalnych dawkach, tak jak jego, możesz.

Zakochałem się w kimś, kto był wyjątkowo samolubny.

Moje potrzeby nigdy nie były ważne. Kiedy byliśmy razem, ważne było tylko to, że był szczęśliwy.

Związek

Tak właśnie celuje w ciebie narcyz

Najgorsze było to, że był najszczęśliwszy, kiedy ja byłam najbardziej nieszczęśliwa. Jakby karmił się moją nędzą.

Cały czas powtarzam sobie, że nie zakochałbym się w nim, gdybym wiedział, jaki był samolubny, ale to kłamstwo. I tak bym się w nim zakochał.

Zakochałem się w kimś, kogo myślałem, że mogę się zmienić.

Nikt mnie do tego nie zmusił. Zrobiłem to sobie. Myślałem, że mogę go zmienić. Pomyślałem, że jeśli dam mu całą miłość, jaką kiedykolwiek miałem, zmieniłby drużyny i przyszedłby grać dla dobrych facetów.

Wiedziałem, że ma negatywne cechy, ale to samo dotyczy każdego człowieka. Nigdy nie uważałem go za złego człowieka z powodu jego wad. Postanowiłem przyjąć go w całości, ze wszystkimi jego dobrami i wszystkimi jego wadami.

Jedynym problemem były jego uczucia. Jedynym problemem było to, że nie potrafił kochać.

Jest typem faceta, który nie jest w stanie czuć empatii wobec nikogo. Byłam typem dziewczyny, która czuła wszystko w tysiącach różnych kolorów.

Związek

Tak właśnie celuje w ciebie narcyz

Spotykałem się z mężczyzną, który obwiniał mnie o wszystko.

Zawsze, gdy coś mu szło źle, wyładowywał się na mnie. Jakbym był najgorszą rzeczą, jaka mogła mu się kiedykolwiek przytrafić, jakbym chciała, żeby mu się przydarzyły złe rzeczy.

Próba konfrontacji z nim była najgłupszym pomysłem w historii. To tylko pogorszyło sytuację.

Nie miałam pojęcia, jak mu wytłumaczyć, że nie jestem złoczyńcą i że jest mi przykro, gdy coś mu się nie udaje. Nie wiedziałem, że nie jestem złoczyńcą tego serialu.

Spotykałem się z kimś, kto sprawił, że zwątpiłem w siebie.

Postanowiłem opuścić gardę i wpuścić go. Zapomniałem o sobie. Zapomniałem, jaką jestem osobą.

Zapomniałem o swoich zasadach i przekonaniach. Pozwoliłem mu odejść i wrócić, kiedy tylko chciał.

Zrobiłem to, ponieważ przekonał mnie, że nie mogę mieć nikogo lepszego niż on.

Zachowywał się tak, jakby był darem od Boga dla mnie, chociaż tak naprawdę na niego nie zasługiwałam. Czułem się niegodny, mały i żałosny, myśląc, że zasłużyłem na miłość.

Spotykałem się z kimś, kto całkowicie mnie zmienił.

Nie było już żadnej cechy dziewczyny, którą byłam, zanim wszedłem w ten związek. Zmarszczki wokół oczu spowodowane tym, jak bardzo się śmiałam, zamieniły się w zmarszczki z powodu moich łez i zmartwień.

To były oznaki mojego wewnętrznego bólu - bólu, o którym nigdy z nikim nie rozmawiałem.

Zajęło mi trochę czasu, zanim zdałem sobie sprawę, że jestem częścią związku opartego na przemocy. Nie miałem pojęcia, ponieważ nie miałem siniaków na ciele.

Nie miałem złamanych kości, ale czułem się złamany od wewnątrz. I nie chciałem być złamany. Chciałem tylko być szczęśliwy. I kochany. Czy to zbyt wiele, żeby o to prosić?

To wszystko moja wina. Zacząłem ten cały koszmar sam. Zakochałam się w nim, mając nadzieję, że go naprawię, mając nadzieję, że to ja ocalę jego duszę. Skończyłem jako osoba, którą trzeba było uratować.

Spotykałem się z kimś, kto zmusił mnie do rezygnacji z niego.

Po prostu nie mogłem już tego robić. Nigdy nie poddawałem się. Ale na wszystko jest pierwszy raz.

Gdybym nie odszedł, kiedy to zrobiłem, Bóg jeden wie, co by się ze mną stało. Gdybym nie zrezygnował z niego, dałbym sobie spokój.

Spotykałem się z kimś, kto nauczył mnie, jak być samolubnym.

Nie stałem się samolubny w narcystyczny sposób. Pochłonąłem wszystko od mojego nauczyciela. Mój egoizm nie był toksyczny. Byłem tak samolubny, jak potrzebowałem, żeby się uratować.

Czy kiedykolwiek kochałeś kogoś tak bardzo, że zrobiłbyś dla niego wszystko? Cóż, postanowiłem samemu to zrobić.

Postanowiłem nagradzać ludzi swoim czasem tylko wtedy, gdy zdecydują się poświęcić mi również swój czas. Postanowiłem kochać tylko wtedy, gdy moja miłość będzie doceniona.

Postanowiłem odejść od ludzi, którzy mnie nie szanowali. Postanowiłem odejść od ludzi, którzy zniszczyli moje szczęście i nigdy nie oglądać się za siebie.

Spotykałem się z kimś, kto kazał mi wybrać siebie.

Postanowiłem iść dalej. Ponieważ mnie nie doceniał, nauczyłem się doceniać siebie.

Wiedziałem, że nie stanie się to automatycznie, ale mam nadzieję, że w końcu to się stanie. I tak się stało. Nie pozwoliłem mu wyciągnąć wszystkiego, co we mnie najlepsze. Zasługuję na znacznie więcej niż on.

Spotykałem się z kimś, kto prawie mnie złamał. 

Ten człowiek zrobił najstraszniejsze rzeczy, jakie można zrobić osobie, która go kocha. Manipulował mną, ciągle mnie przygnębiał, prawie przekonał mnie, że nie jestem wystarczająco dobry.

Złamał mi serce, ale nie pozwoliłam mu złamać. Stopniowo wspinałem się z czarnej dziury, do której mnie pokazał.

Stopniowo przestałem na mnie mówić i zacząłem sobie wmawiać, że chociaż mam wadę, nadal nie zasługuję na to, by mnie traktowano tak, jak mnie traktował. Przypomniałem sobie, że ja też zasługuję na miłość.

Spotykałem się z kimś, kto pokazał mi, z czego jestem zrobiony. 

Gdyby nie zrobił wszystkiego, co mógł, by mnie zranić, nigdy bym się nie dowiedział, ile bólu mogę znieść. Gdyby nie zdecydował się mnie nienawidzić, nigdy bym nie wiedziała, jak bardzo siebie kocham.

Gdyby nie próbował mnie złamać, nigdy bym się nie dowiedziała, jaka jestem silna. Gdybym nie zakochał się w złym facecie, czy mógłbym kiedykolwiek dowiedzieć się, jak wygląda właściwy facet?

Mimo że była to piekielna podróż, nadal ukształtowała mnie w to, kim jestem. I nie mógłbym być bardziej wdzięczny niż jestem.

Życie ma swój sposób na nauczenie nas lekcji, których musimy się nauczyć i chociaż jestem trochę posiniaczony, nie jestem złamany, wciąż stoję. Mówię, że wygrałem.

Był moją pierwszą myślą rano i pierwszą, zanim zasnąłem. Teraz ledwo o nim myślę.

Nie jesteście prawdziwymi BFF, dopóki nie będzie tych 12 prawdziwych oznak przyjaźni
Prawdziwa przyjaźń oznacza znalezienie kogoś, w kim można się schronić, kogoś, z kim można podzielić się swoimi szczęśliwymi i złymi chwilami, kogoś, ...
Życie to coś więcej niż pogoń za facetem, który nie zna twojej wartości
Zaufaj mi, kiedy mówię, że w życiu jest coś więcej niż pogoń za facetem, który nie zna Twojej wartości. Zaufaj mi, bo byłem na twoim miejscu. Zaufaj m...
9 wspólnych cech wszystkich dobrze całujących się
Całowanie to jeden z najważniejszych sposobów łączenia się i wszyscy chcemy być dobrzy w tym, co robimy. Chodzi mi o to, że nikt nie lubi, gdy nazywa ...