Miłość

Wziąłeś mnie za przyznane, bo za bardzo się troszczyłem

Wziąłeś mnie za przyznane, bo za bardzo się troszczyłem

Myślałeś, że zostanę na zawsze. Prawda? Myślałeś, że bez względu na to, co zrobiłeś lub jak źle mnie potraktowałeś, zawsze będę tam, wisi, uzależniony od idei miłości.

W pewnym momencie sam w to uwierzyłem. Myślałem, że nie ma nic, co mogłoby mnie od Ciebie odciągnąć. Cieszę się, że udowodniłem, że oboje się mylimy.

Obwiniałem się przez długi czas. Myślałem, że sprawiam, że jesteś nieszczęśliwy. Że byłem zbyt potrzebujący, zbyt przywiązany. Że muszę się całkowicie zmienić, aby być godnym Ciebie.

I bez względu na to, co zrobiłem, zawsze miałeś jakiś złośliwy komentarz, który tak bardzo bolał.

Miłość

Powinieneś był ją kochać, póki jeszcze się troszczyła

Przychodziłbyś i odchodził, jak chcesz. Po walce lub bez powodu zniknąłbyś. Nie dzwoniłeś, nie wysyłałeś SMS-ów, nigdzie cię nie było.

Moja twarz byłaby spuchnięta od całego płaczu i nie mogłam uspokoić nerwów. I jak tylko pogodzę się z tym, że nie wracasz i tak skończymy, wrócisz ponownie.

Napisałbyś, jakby nic się nie wydarzyło, jakbyśmy widzieli się dzień wcześniej i wyszliśmy na najlepszych warunkach. Wiedziałeś, że powitam cię z powrotem.

Wiedziałeś, że byłem beznadziejnie smutny bez ciebie. Myślałeś, że masz prawo do miejsca w moim życiu bez względu na wszystko.

Życie

Dlatego nigdy nie powinieneś brać życia za pewnik

I za każdym razem, gdy wracałeś, robiłem wszystko, żeby cię uszczęśliwić. Starałem się być lepszy. Pracować nad nami.

Aby poświęcić Ci więcej czasu i uwagi. I zrobiłbyś odwrotnie. Im lepiej byłem, tym gorszy byłeś.

Nigdy nie miałeś dla mnie czasu. Miłe słowa i komplementy stały się odległymi wspomnieniami.

Słowa dobroci pojawiały się ponownie tylko wtedy, gdy zobaczyłeś, że osiągnąłem swój limit i nie mogę już tego znieść.

Nigdy nie chciałeś nic robić ani nigdzie iść, nawet wtedy, gdy było to dla mnie ważne.

Życie

Dlatego nigdy nie powinieneś brać życia za pewnik

Gdybym miał problem, nie mógłbym z tym do Ciebie przyjść. Gdybym miał to dobrze, zignorowałbyś mnie całkowicie.

Wyglądało na to, że dręczyło cię moje szczęście. Nigdy nie byłeś przy mnie, bez względu na to, co się działo. Nigdy nie mógłbym się na tobie oprzeć.

Z drugiej strony nigdy nie miałeś problemu ze wsparciem ciebie. Zawsze byłem tam, aby Ci pomóc, słuchać i kibicować.

Wiem, że tyle razy wyciągałem cię z ciemnego miejsca. Nie pozwoliłbym ci odejść. Zawsze w ciebie wierzyłem. Ale uznałeś to za najbardziej naturalną rzecz na świecie.

Wziąłeś to wszystko za pewnik. Nigdy nie czułeś chęci oddania czegokolwiek. Nie czułeś, że musisz.

Po prostu wziąłbyś, nawet nie biorąc pod uwagę, że tam byłem, że jestem wart twojej uwagi. Że jestem wart tej samej miłości i uczucia, które wam okazywałem.

Że potrzebowałem cię, żebyś się o mnie troszczył, tak jak ja dbałem o ciebie. Nigdy nie zdawałeś sobie z tego sprawy.

W pewnym sensie to moja wina, chociaż teraz jestem w punkcie, w którym nie obwiniam się o nic.

Ale moim największym błędem było to, że za bardzo się przejmowałem, za bardzo kochałem i dałem za dużo komuś niegodnemu tego wszystkiego.

Do kogoś, kto myślał tylko dlatego, że ktoś tak bardzo się o nich troszczył, że miał prawo traktować ich jak brud.

Wiem, że czas zmienia ludzi, po prostu nie mogłem sobie wyobrazić dla swojego życia, że ​​zmieni cię tak negatywnie.

Zmieniłeś się z idealnego chłopaka w zwykły cień siebie i stałeś się kimś zupełnie innym. To zabawne, jak ludzie, na których tak bardzo ci zależy, są tymi, którzy najbardziej cię ranią.

Myślę, że ból jest przez to większy.

Na szczęście w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że jestem sam, nawet gdy byłem z tobą. Że było mi smutno, kiedy byłem z tobą.

Że dzięki Tobie nie wiedziałem już, jak wyglądało szczęście. Że te szczęśliwe dni, które spędziliśmy, były częścią starożytnej historii.

Zdałem sobie sprawę, że moje serce nie ma przełącznika. Że nie mogę go po prostu włączać i wyłączać, kiedy przychodzisz i wychodzisz z mojego życia.

Nie mogłem już na to pozwolić. Postanowiłem więc, że następnym razem, gdy odejdziesz, nie będzie już powrotu.

I się tego trzymam. Teraz, kiedy patrzę wstecz, nie mogę uwierzyć, że pozwoliłem sobie na to wszystko z tobą.

Że pozwoliłem ci traktować mnie jak kogoś zupełnie nieistotnego. Chcesz mnie teraz z powrotem. Ale nie ma już z powrotem.

Wiem, że jeśli dam ci jeszcze jedną szansę, po prostu ją zmarnujesz. Zawsze to robiłeś.

Ludzie tacy jak ty nie zmieniają się na lepsze. Z drugiej strony ludzie tacy jak ja to robią. Za bardzo się przejmują, więc też za bardzo bolą.

Ale leczą. Wyciągają wnioski ze złych doświadczeń i kiepskich relacji. Stają się mądrzejsi. Stają się szczęśliwsi sami.

Twój przewodnik po życiu bez mediów społecznościowych
Więc wyłączyłeś swoje media społecznościowe. (Albo zdecydowałeś, że to zrobisz). Gratulacje! To nowy rok, a to dla ciebie duży krok. Uświadomiłeś sob...
Droga Bestie, mam nadzieję, że znajdziesz mężczyznę, który będzie cię kochał tak bardzo jak ja
Nie mówię tego lekko, ale chcę, żebyś znalazł swojego wymarzonego mężczyznę. Człowieka, który zostanie, kiedy wyjdzie. Mężczyzna, który cię trzyma, ki...
Ponad 120 zabawnych i sprytnych odpowiedzi na „Kocham cię!”
Cheeky Kid to cybernauta, który spędza dużo czasu na przeglądaniu sieci, chwytaniu nieskończonych informacji oraz bawiąc się rozrywką i zabawą.Zabawne...