Kiedy patrzę na moje życie, wielu ludzi zadaje mi różne rodzaje bólu emocjonalnego.
Byli ludzie, których celem była zabawa moim sercem i zranienie moich uczuć i byli tacy, którzy prawdopodobnie nie zrobili tego celowo.
Ale najważniejsze jest to, że wszyscy mnie skrzywdzili.
A kiedy myślę o tobie, nie wiem, do której grupy cię umieścić.
MiłośćCała miłość, którą dałeś, kiedyś do ciebie wróci
Czy celowo zadawałeś mi tyle emocjonalnego bólu, czy robiłeś to tylko dlatego, że byłeś niewrażliwy i ponieważ nigdy nie wziąłeś pod uwagę moich uczuć?
Tak czy inaczej, Chodzi o to, że bólu, przez który mnie zadałeś, nie można porównać z niczym innym, czego doświadczyłem w życiu. I nie mówię tu tylko o negatywnych emocjach.
Próbuję ci powiedzieć, że ból, przez który mnie zadałeś, był najbardziej intensywną emocją, jaką kiedykolwiek odczułem w moim życiu. Możesz powiedzieć, że przesadzam, ale taka jest prawda.
Emocjonalny ból, który czułem przez ciebie, był silniejszy niż całe szczęście, jakie kiedykolwiek czułem w moim życiu, całego podniecenia i każdej pozytywnej emocji, której doświadczyłem.
Kiedy się nad tym zastanowiłem, było to nawet silniejsze niż miłość, którą do ciebie czułem.
Związek19 znaków, że chce cię kiedyś poślubić i chce mieć z tobą przyszłość
A najgorsze jest to, że nigdy nie zdawałeś sobie sprawy, jak bardzo mnie zraniłeś.
W jakiś sposób zawsze twierdziłeś, że przesadziłem i byłem zbyt emocjonalny i zbyt wrażliwy .
Zawsze mnie oskarżałeś, żebym po prostu grał ofiarę, albo że jestem winny za wszystko, co mi robisz.
Nie wiem, czy zachowywałeś się w ten sposób, ponieważ nie mogłeś zaakceptować faktu, że tak bardzo raniłeś drugiego człowieka. Że niszczyłeś i łamałeś kobietę, która cię kochała.
Może łatwiej ci było spojrzeć na rzeczy z tego punktu widzenia, niż spojrzeć prawdzie w oczy. Może nigdy nie mógłbyś zaakceptować faktu, że byłeś potworem, który zmienił moje życie w piekło.
Związek19 znaków, że chce cię kiedyś poślubić i chce mieć z tobą przyszłość
A może wiedziałeś, co mi robisz, ale szedłeś dalej świadomie, bez najmniejszego śladu wyrzutów sumienia.
Tak czy inaczej, faktem jest, że nigdy nie wziąłeś żadnej odpowiedzialności za swoje słowa lub czyny wobec mnie.
Przynajmniej nigdy nie przyznałeś się do winy, że mnie skrzywdziłeś i nigdy nie przyznałeś się do mojego bólu ani wszystkich poświęceń, jakie złożyłem dla naszego związku. Zawsze zachowywałeś się tak, jakbyś nie odpowiadał za sposób, w jaki mnie źle traktowałeś.
Jakby moje łzy, moje bezsenne noce, moje niepewności, które spowodowałeś i moje złamane serce nie były twoją sprawą.
Czasami myślę, że takie zachowanie zraniło mnie jeszcze bardziej niż wszystkie rzeczy, które mi robiłeś.
Dlatego mam szczerą nadzieję, że nadejdzie dzień, w którym zrozumiesz wszystko, przez co mnie przeszedłeś.
Ale naprawdę rozumiem, bo nie chcę, żebyś mi mówił, że coś rozumiesz, tylko po to, by być większym mężczyzną w naszych oczach.
Nie zrozum mnie źle - mimo całego bólu, który mi zadałeś, nadal nie życzę sobie czegoś podobnego.
Nie chcę, żebyś przechodził przez wszystkie rzeczy, przez które przeszedłem, ponieważ jest to coś, czego nie chciałbym, aby mój najgorszy wróg musiał przeżyć.
Nie chcę też, żeby cię pochłonęło poczucie winy. W końcu to, co zostało zrobione, zostało zrobione i twoje świadome przebudzenie się nagle niczego nie zmieni.
Nie chcę, żebyś też przepraszał. Nie zamierzam kłamać - miło byłoby usłyszeć szczere przeprosiny, ale kiedy o tym pomyślę, nawet to nie zrobiłoby we mnie znaczącej różnicy i nie jestem pewien, czy to poprawiłoby mi samopoczucie.
Mój ból nie zniknąłby, gdybyś doświadczył tego samego. Bez względu na to, co robisz, jak żyjesz i co się z tobą dzieje, blizny na mojej duszy pozostaną.
Chcę tylko, żebyś zdał sobie sprawę z tego, co mi zrobiłeś i wziął odpowiedzialność za swoje czyny, nawet jeśli robisz to sam, a ja nigdy się o tym nie dowiem.
Chcę, żeby to była dla ciebie lekcja-nigdy nie myśleć o zrobieniu czegoś podobnego do innej kobiety w swoim życiu.