Miłość

Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go

Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go

„Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go. Jeśli wrócą, są twoje; jeśli nie, to nigdy. R. Bach

Te słowa stają się rzeczywistością za każdym razem, gdy dwoje ludzi, którzy są dla siebie dobrzy, znajdzie się w złym momencie.

Znam wielu ludzi, którzy nie wierzą w złe czasy. Pewnie też bym nie zrobił, gdyby mi się to nie przytrafiło.

Byłem po uszy dla kogoś, kto po prostu nie był gotowy na prawdziwy związek - przynajmniej nie podczas pierwszej randki.

Miłość

13 sposobów na kochanie siebie po uwolnieniu się z toksycznego związku

Kiedy go poznałem, właśnie wyszedł z czteroletniego związku i rozpętało się w nim piekło. To było tak, jakby musiał nadrobić te wszystkie lata, kiedy czuł się uwięziony w tym związku.

Wiedziałem o tym od samego początku. Widziałem to, ale nie mogłem się powstrzymać… Zakochałem się w nim szaleńczo i to było jak nic, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.

Jego pocałunki odcisnęły się na moim ciele. Jego śmiech i wszystkie rozmowy, które przeprowadziliśmy, pobudzały mój mózg.

Chemia między nami była niezaprzeczalna. To było jak siła magnetyczna, która właśnie przyciągała mnie bliżej niego. Bez względu na to, jak się zachowywał i jak mnie traktował, utknąłem na nim.

Miłość

Tak właśnie jest kochać wolną kobietę

Wciąż patrzyłem przez jego palce. Ciągle widziałem dobre i ignorowałem zło. Przepraszałem go, nie próbując usłyszeć od niego słów „przepraszam”.

Wszystkie moje zasady już się nie liczyły. Zanim się zorientowałem, byłem w swobodnym związku, mając nadzieję, że pewnego dnia wszystko się zmieni na lepsze.

Myślałem, że ten dzień jest tuż za rogiem… i nie mogłem się bardziej mylić.

Nie był nawet blisko przygotowania do związku - przynajmniej nie ekskluzywnego i tylko tego chciałem. Ktoś całkowicie mój.

Wyszedł…

Zabrał ze sobą moje serce…

Miłość

Tak właśnie jest kochać wolną kobietę

Moje serce nie mogło nawet złamać się prawidłowo. To była tylko pustka we mnie, którą on jeden mógł wypełnić. Nie powiedziałem ani słowa.

Nie poszedłem za nim. Nie błagałem. Po prostu powtarzałem sobie stare zdanie, które gdzieś usłyszałem:

„Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go”.

Nie byłem ekspertem w miłości, ale wiedziałem tylko, że nigdy nie należy o nią błagać. Nigdy nie powinno się go wymuszać, a jeśli nie płynie naturalnie między dwojgiem ludzi, jest skazane na zagładę.

Jego odejście było jak zimny prysznic, który obudził mnie ze snu. Ból był tak realny, że uświadomił mi, że pomimo tego, co czułem, zasłużyłem na coś lepszego, a co ważniejsze, że zasłużyłem na prawdziwą miłość.

Przeżycie całego tego bólu było potworne. Myślę, że nie byłam nawet świadoma prawdziwej intensywności moich uczuć, dopóki nie wyszłam.

Oni mnie przytłoczyli. Mój świat się zawalił. Nie mogłem powstrzymać łez. Nie mogłem powstrzymać myśli.

Tak wiele razy chciałem odebrać telefon i zadzwonić do niego. Było tyle dni, w których chciałem „przypadkowo” wpaść na niego w tej małej kawiarni, do której chodzi przed pracą.

Tak wiele nocy chciałem do niego napisać.

Ale cichy głos odbijający się echem w mojej głowie „ Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go ”. był tak potężny, że mnie powstrzymał.

Nie było niczego, czego bym dla niego nie zrobił. Nie było nic, czego bym nie zrobił, żeby nas trzymać razem, ale po prostu nie mogłem go przekształcić w kogoś, kto byłby gotowy dać mi całą swoją miłość.

Widzisz… nie ma sposobu, aby zmusić kogoś do kochania cię. Nie powinieneś błagać o miłość. Wszystko, co możesz zrobić, to dać im swobodę wyboru Ciebie.

To było wszystko, czego chciałem. Żeby mnie wybrał. Żeby był pewien mnie… pewny nas. Więc uwolniłem go, zawsze mając w głębi duszy nadzieję, że odnajdzie drogę powrotną.

Teraz pozostało mi tylko zadbać o siebie. Aby załatać moje rany. Wypełnić miłością własną pustkę wewnątrz mnie, gdzie kiedyś stało moje serce.

To było dokładnie to, co zrobiłem. Zajęło mi dużo czasu, zanim znów stanęłam na własnych nogach. Musiałem nauczyć się znowu uśmiechać - naprawdę uśmiechać się, a nie fałszywy uśmiech z całym bólem ukrytym pod spodem.

Musiałem pogodzić się z faktem, że nie był już częścią mojego życia.

Kiedy faktycznie ruszyłem dalej w swoje życie i myśl o nim przestała boleć, chciał wrócić do mojego życia ponownie.

Muszę być tutaj szczery. Moim pierwszym odruchem było wpuścić go, przyciągnąć blisko i błagać niebiosa, żeby ten sam scenariusz się nie powtórzył.

Ale nie mogłem. Nie mogłam ryzykować powrotu odrętwienia i pustki.

To była świetna chwila, wiele jego wysiłków, długich tekstów i wyjaśnień, zanim ponownie go wpuściłem. Był teraz gotowy. Nie bał się.

Piekło w nim zamieniło się w niebo. Musiał się odnaleźć, zanim znów mnie znajdzie. Myślę, że oboje byliśmy trochę zagubieni, on bardziej niż ja, ale mimo to czas był wtedy zły, a teraz jest po prostu idealny.

Czas, który spędziliśmy osobno, uczynił go dojrzałym. To sprawiło, że wyrósł na kogoś, kto był stabilny emocjonalnie, co nie miało miejsca wcześniej.

Wrócił z biciem serca, którego nie rozpoznałem, z czułością, której nigdy wcześniej od niego nie dostałem, z pokorą człowieka, który wie, że zrobił coś złego.

Znowu zwalił mnie z nóg, ale przyniósł też spokój i bezpieczeństwo, których potrzebowałem. Jestem teraz szczęśliwy. Byłem szczęśliwszy niż kiedykolwiek, ponieważ właśnie dodał do życia, które już sobie stworzyłem.

Nie żałuję, że dałem mu drugą szansę. To była najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem. A jeśli znajdziesz się w podobnej sytuacji, moja rada jest następująca:

Nie spiesz się z wybaczaniem komuś. Nie spiesz się i zobacz, czy naprawdę się zmieniły. Niech spróbują odzyskać Twoje zaufanie. Jeśli im się nie uda, nie odbieraj ich z powrotem.

Nie każdy zasługuje na drugą szansę. Wszystkie historie są różne, a czasem nie jest głównym problemem.

Chyba miałam szczęście. Powody rozdzielenia się dwojga ludzi są różne i są rzeczy, których po prostu nie możesz pokonać.

Ale kiedy przyjrzałem się bliżej całej naszej historii, zdałem sobie sprawę, że nigdy mnie nie okłamał. Wiedziałem przez cały czas, że był bałaganem.

Nigdy niczego mi nie obiecał. Po prostu się w nim zakochałem, nie zwracając uwagi na znaki ostrzegawcze ani jego słowa.

Nie mogłem - albo nie chciałem - pomóc sobie w zakochaniu się w nim. Tak jak nie mogłem go wyrzucić z mojego życia, kiedy wrócił.

Nie mogłem powiedzieć: „Już mnie to nie obchodzi”, kiedy przez cały czas za nim tęskniłem.

Myślę, że czasami potrzebujesz drugiej rundy, żeby miłość zadziałała.

Jego powrót sprawił, że uwierzyłem w cuda, ponieważ kiedy o tym pomyślisz, „ Jeśli kogoś kochasz, uwolnij go ”. jest jak prowokowanie przeznaczenia.

To sprawdzian, czy miłość, którą od kogoś poczułeś, jest prawdziwa i odwzajemniona.

Jak odbudować zerwane przyjaźnie, które mają się połączyć
Glenn Stok bada tematy dotyczące samoświadomości i dobrego samopoczucia emocjonalnego. Pisze o tym, aby pomóc w uważności i uniknięciu zwątpienia.Praw...
Dlaczego młodzi kochankowie powinni spędzać czas ze starszymi parami
Pani Dora jest Certyfikowanym Doradcą Chrześcijańskim. Jej poglądy na kwestie przedmałżeńskie i małżeńskie są pod wpływem jej chrześcijańskich przekon...
15 zabawnych sposobów na powiedzenie „Kocham cię!
ja'm Tatiana i mocno wierzę w moc holistycznego leczenia i domowych środków! Ocet jabłkowy na zwycięstwo!JayZhang / Flickr.comNiektórzy ludzie mó...