wiadomości

Dziękuję, że mnie opuściłeś

Dziękuję, że mnie opuściłeś

Kiedyś zobaczyłem coś, co przykuło moją uwagę i nie wiedziałem dlaczego. Coś, co ja
myśl była tak ważna w tym momencie, coś, co mnie ogarnęło, jakby to się przydarzało.

Tego dnia poszedłem na dworzec autobusowy, tak jak każdego dnia. Ale tego dnia wstałem trochę wcześniej i zdecydowałem się od razu odejść, mimo że jadę wcześnie na autobus. Pomyślałem, co u diabła, napiję się kawy i będę chodzić; i tak był to piękny dzień.

Więc tam byłem. Wziąłem kawę i założyłem słuchawki. Złapałem dym i usiadłem na małej ścianie, która była ukryta w krzakach. O Boże, to było takie dobre miejsce, żeby cieszyć się i ukryć, kiedy nie chciałeś, żeby ktoś ci przeszkadzał. Wiesz, na wypadek gdybyś spotkał kogoś na dworcu autobusowym, kiedy nie masz ochoty tyle gadać.

Siedziałem tam dobre pół godziny. Piłem kawę i od czasu do czasu spoglądałem na przechodzących obok mnie ludzi. Zastanawiałem się, co oni wszyscy robią, dokąd zmierzają. Byłem bardzo zainteresowany ich życiem. Ponieważ grałem trochę w psychologiczne profilowanie, kiedy ta scena, którą będę pamiętał, wydarzyła się do końca życia. Nagle zobaczyłem mały, szary samochód jadący z dużą prędkością w stronę dworca autobusowego.

Związek

6 sposobów, aby wiedzieć, że nie odchodzi

Kierowca tak mocno wcisnął hamulce, że opony zostawiły ślady na jezdni. Następną rzeczą, jaką zobaczyłem, była bardzo wściekła kobieta wybiegająca z samochodu i trzaskająca za sobą drzwiami. Otworzyła bagażnik, wyjęła dwie wielkie torby i z całej siły rzuciła je na krawężnik. Potem wyszedł facet z jej samochodu. To scena, którą zapamiętam do końca życia. To jest scena, którą przeżyłem, jakby to się przydarzało mi.

Widzisz, wysiadł z samochodu, wyglądając na biednego i zepsutego. Wyglądał, jakby nie miał powodu do życia. Wyrzuciła go ze swojego życia, wyrzuciła z samochodu. I wyszła. Wyszła bez oglądania się za siebie.

Ale ten moment, kiedy zobaczyłem go samego i opuszczonego, złapał mnie. Nie mówię, że mu się to nie udało. Może tak, ale jakoś byłem po jego stronie. W jakiś sposób zdobył moje współczucie.

Nie miałem pojęcia, dlaczego kibicowałem mu w tej sytuacji. Nie wiem, dlaczego było mi go tak żal. Ale coś we mnie się obudziło. To tak, jakbym mógł dokładnie zrozumieć, jak się czuł. Czułam ból, czułam się nieswojo i przestraszona.

Ale po tylu latach coś mi się stało. Po tylu latach w końcu uzyskałem odpowiedź na pytanie, dlaczego czułem taką empatię wobec tego biedaka zostawionego na dworcu autobusowym.

Związek

Zostawiam cię w 2020 roku, gdzie należysz

Widzisz, mieszkałem z oprawcą. Mieszkałem z mężczyzną, który wykorzystywał mnie w każdy możliwy sposób i nie mogłem go zostawić.

Nie mogłem uwolnić się z łańcuchów, w których mnie trzymał. Nie miałem nikogo i nie miałem dokąd pójść. Przez tyle lat znosiłem obelgi, krzyki i groźby. Przez tyle lat chodziłem wokół niego na skorupkach jaj, ponieważ gdybym zrobił coś, co mu się nie podobało, to by się przewrócił. Szaleje. Całkowicie dostosowałem swoje życie, aby mu odpowiadało. Właściwie w tym związku nie było mnie już, byłam tylko on i jego życzenia.

A najgorsze było to, że twierdził, że mnie kocha. Próbował mnie przekonać, że nie jestem sobą, że szatan wszedł we mnie i musiał go wyciągnąć. Próbował mnie przekonać, że jestem złą osobą, ale w jakiś sposób to nie była moja wina. Próbował przekonać mnie, że wszystko, co zrobiłem, było złe i wszystko, co zrobił, każde bolesne słowo, które na mnie krzyczał i każda zniewaga, którą mi zadał, było słuszne.

Złożył na mnie mnóstwo bolesnych rzeczy, ponieważ „miałem to nadejść”, ale zawsze robił to w sposób, w jaki wierzyłem, że jest moim wybawcą. Rządził mną, bo chciał mnie skrzywdzić i jednocześnie zaoferować mi pomoc.

Czasami bałam się o swoje życie. Szalał i rzucał różnymi rzeczami po domu. Zepsułby rzeczy, ponieważ powiedziałem coś, czego nie chciał słyszeć.

Powoli męczyło mnie uważne dobieranie słów i rezygnacja z marzeń, ponieważ miał z czymś problem, był zazdrosny lub z innego powodu, o którym mógłbyś pomyśleć. Powoli zacząłem mu pokazywać, że chciałem odzyskać swoje życie i możesz sobie wyobrazić jego reakcję, gdy zdał sobie sprawę, że jego mały więzień, jego marionetka, wymyka mu się z rąk.

Związek

Zostawiam cię w 2020 roku, gdzie należysz

A teraz dochodzimy do części, która jest głęboko wyryta w mojej głowie. To był dzień jak każdy inny. Tego dnia byliśmy spokojni, ponieważ nie dałam mu powodu, żeby się oszukać. Oczywiście to nie gwarantowało, że tego nie zrobi. Wróciłem do domu z pracy, a on siedział na kanapie i nie robił absolutnie nic, jak zawsze.

Ponieważ był tak znudzony swoim życiem, wziął moje życie na zabawę. Postanowił mnie manipulować i nękać, ponieważ nie miał nic lepszego do roboty. Widziałem to w jego oczach, gdy weszłam do domu. Widziałem tłumioną złość kryjącą się za obojętną twarzą. Wiedziałem, że ten dzień nie skończy się dla mnie dobrze i miałem rację.

Starałem się go unikać i rozmawiać z nim jak najmniej. Wiedziałem, że jeśli zrobię jeden zły ruch, rozpęta się piekło. Byłem więc tak ostrożny, że we własnym domu byłem niewidzialny. Ale to nie wystarczyło, nigdy nie było.

Kiedy sprawca chce sprawić ci problem, kiedy chce cię zestresować, zrobi to. Nawet jeśli nie dasz mu żadnego powodu, aby to zrobić, stworzy powód od podstaw. Z niczego.

Wszystko zaczęło się od jednego pytania. Wiedziałem, dokąd z tym zmierza. Jego zazdrość była tak obrzydliwa, że ​​za każdym razem pochłaniała mu umysł. Wiem, że nie miał pojęcia, co mówi i czym był dong. Właściwie pocieszam się tą myślą. Po prostu nie mogę zaakceptować faktu, że ktoś, kto powinien cię kochać i ktoś, kogo kochasz, może celowo zrobić ci coś takiego.

Potem zaczął się krzyk. Wrzeszczał. Przeklinanie. Obelgi. Cały repertuar. Po prostu stałem bez łez do płaczu. Płakałem ich dawno temu. Stałem tam i słuchałem każdego paskudnego słowa, jakie przyszło ci do głowy. Po prostu modliłem się do Boga, aby to wszystko skończyło się tak szybko, jak to możliwe.

Ale to nie było końca. Nawet kiedy siedziałem cicho, zmusił mnie do mówienia. Zagroził, że rozwali moje rzeczy, zagroził, że mnie uderzy i zabije. Więc musiałem być częścią jego małego programu. Musiałem odpowiedzieć na jego pytanie, podając odpowiedzi, które chciał usłyszeć. Musiałem stać się kimś innym, dopóki to się nie skończy.

Zawsze groził, że wyrzuci mnie z naszego mieszkania. Zawsze rozrzucał moje rzeczy po domu, ale tak naprawdę nigdy mnie nie wyrzucił. Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałem, że ma jaja, żeby to zrobić. Do dzisiaj. Stałem na korytarzu, beznadziejnie patrząc, jak pakuje moje rzeczy. Nie mogłem zbliżyć się do pokoju. Nie mogłem z nim rozmawiać. Nawet błagałem go, żeby pozwolił mi zostać.

Wiem, że to takie żałosne. Dorosła, niezależna kobieta błaga swojego pieprzonego prześladowcę, by został. Ale w tej chwili nie miałem nikogo i nie miałem dokąd pójść. Był jedynym „bezpiecznym” miejscem, jakie znałem. Bałam się tego, co mnie czeka. Bałam się zrobić ten krok w przyszłość.

Przepychaliśmy się na korytarzu. Ja próbuję zostać, a on próbuje mnie wyrzucić. Nie byłem taki silny i upadłem, a on pociągnął mnie na podłogę. Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy w końcu otworzył drzwi i wyrzucił moje rzeczy. Wiedziałem, że będę następny, ale nie miałem siły w ciele do walki. Może tak było i moje ciało nie chciało mnie słuchać.

Nigdy nie zapomnę, jak popychał mnie i wyciągał, kiedy trzymałem framugę, jakby od tego zależało moje życie. Ale on to zrobił. Popychał mnie i kopał. Splunął mi w twarz. Pozbył się mnie na zawsze.

Teraz wiem, dlaczego było mi żal tego gościa na dworcu autobusowym tak wiele lat temu. Wiem dokładnie, jak się czuł. Może coś spieprzył, może nie. Może miał to nadejść, a może nie. Ale ja i on byliśmy w tym samym bałaganie. Moje serce bolało wtedy, tak jak boli dzisiaj.

Wziąłem swoje rzeczy i ruszyłem na dworzec autobusowy. Siedziałem dokładnie w tym samym miejscu w krzakach, w którym siedziałem tak wiele lat temu. Nikt nie mógł mnie zobaczyć. Wiesz, idealne miejsce, kiedy nie chcesz, żeby ktoś Ci przeszkadzał.

Tylko tym razem nie miałem dokąd iść. Nie musiałem łapać autobusu. Miałem cały czas na świecie i nie wiedziałem od czego zacząć ani co robić.

Jedyne, co wiedziałem głęboko w moim umyśle i sercu, to to, że moja historia na tym się nie kończy. Właśnie się zaczęło. Teraz jestem zagubiony, zraniony i zdezorientowany. Teraz jestem sam i nie mam dokąd pójść. Ale przynajmniej jestem wolny. Przynajmniej mam jeszcze jedną szansę, żeby zacząć wszystko od nowa.

Dlaczego zakochanie się w niewłaściwej osobie jest czymś, co musisz zrobić przynajmniej raz
Kiedy kończy się zły związek, jesteśmy tak wyczerpani i wyczerpani, że nie chcemy nic wiedzieć o miłości. Przysięgamy na wszystko, co święte, że już n...
Jaki jest facet, na który zasługujesz
Zasługujesz na faceta, który zapewni Ci miłość i bezpieczeństwo, połączenie, które rozgrzeje serce Twojego serca. Zasługujesz na faceta, który sprawi,...
Od jednego przyjaciela do drugiego, zasługujesz na kogoś lepszego
Nienawidzę cię widzieć w takim stanie, rozdartego przez jakiegoś faceta, który jest niegodny kogoś tak wyjątkowego jak ty. Gdybyś mógł zobaczyć to, co...