Zawsze się zastanawiałem, czy kiedykolwiek wrócę do normalności; czy kiedykolwiek będę osobą, którą kiedyś byłem. Relacje powinny uczynić twoje życie szczęśliwszym.
Powinny one wnieść wartość dodaną do twojego życia i uczynić cię lepszą lub szczęśliwszą osobą, a nawet sprawić, że oboje.
Kiedy umawiasz się z właściwą osobą, dostajesz całą miłość, na jaką zasługujesz, ale co się dzieje, gdy spotykasz się z „niewłaściwym” facetem?
Zbyt długo wstydziłam się, że tak długo pozostawałam w toksycznym związku. Wstydziłem się przyznać, że nie byłem wystarczająco silny, by się uratować.
MiłośćDo każdej dziewczyny, która kiedykolwiek straciła siebie dla narcystycznego mężczyzny
Zbyt długo pozostawałem przywiązany do toksycznego mężczyzny.
Najgorsze jest to, że wciąż mam dreszcze, kiedy myślę o tym, gdzie byłbym dzisiaj, gdybym tego nie zrobił, gdybym nie wyszedł.
Spotykałem się z kimś, kto sprawił, że straciłem poczucie własnej wartości.
Ponieważ owinął mnie wokół palca i pozwoliłem mu na to. Byłem słaby i nie mogłem z tym walczyć.
Nie miałam pojęcia, jak się mu przeciwstawić i zbyt długo nie miałam pojęcia, co on mi robi.
MiłośćList do dziewczyny, która straciła poczucie własnej wartości
Straciłem całą swoją samoocenę i pozwoliłem mu być moim decydentem.
Zobacz też: W ten sposób toksyczny związek zabił mojego najlepszego przyjaciela
Spotykałem się z kimś, kto sprawił, że straciłem pewność siebie.
Zapomniałem, jak być szczęśliwym. Ponieważ zawsze martwiłem się, jak wyglądam lub jak się zachowuję. Nigdy się do mnie nie uśmiechnął.
Moje żarty nigdy nie były dla niego śmieszne i po chwili zacząłem myśleć, że jestem najnudniejszą osobą na sali.
Nigdy nie zawracał sobie głowy prowadzeniem ze mną normalnej rozmowy i po jakimś czasie przestałem zadawać pytania lub próbować wciągać go w rozmowę.
MiłośćList do dziewczyny, która straciła poczucie własnej wartości
Dzięki niemu nie postrzegałem siebie jako ładną dziewczynę, którą byłem, ani nie postrzegałem siebie jako kogoś, kto mógłby obudzić w mężczyźnie jakiekolwiek pragnienie.
Zobacz też: List do dziewczyny, która straciła swoje prawdziwe ja
Spotykałem się z kimś, o kim myślałem, że znam.
Mocno wierzyłem, że on nie jest taki; nie mógł być.
Nigdy nie zakochałbym się w takim facecie. Ciągle myślałem, że to tylko faza i wkrótce się skończy. Najsmutniejsze jest to, że to się nigdy nie skończyło.
Spotykałem się z kimś, kogo tak naprawdę nie znałem.
Ponieważ nigdy nie pokazał mi swojej prawdziwej twarzy. Możliwe, że miał o jedną twarz za dużo i tak naprawdę nigdy go nie spotkałem.
Chciałem, żeby był tym człowiekiem, za jakiego go myślałem.
Ciągle czekałem, aż będzie facetem, którego stworzyłem w mojej głowie i może to jest powód, dla którego zostałem z nim zbyt długo.
Ufałem, że jest w nim coś dobrego i że mnie kocha. Myślałem, że nigdy nie znalazł miejsca, by być tym, kim naprawdę jest.
Ale był tym, kim naprawdę jest. Byłem zbyt ignorantem, żeby to zaakceptować.
Spotykałem się z kimś, kto kazał mi wszystkich przesłuchiwać.
Tylko dlatego, że był zły, dałem się oszukać, że każdy jest taki sam jak on.
Bałem się kogokolwiek wpuścić w swoje życie, bo przerażała mnie myśl, że są ludzie tak źli jak on.
Nigdy nie mogłem nikomu przekazać moich problemów, ponieważ myślałem, że pochwalą jego zachowanie, więc walczyłem z własnymi ciężarami, sam.
Zapomniałem, że mam przyjaciół i okłamałem ich o tym, jak wyglądały sprawy między nami.
Przedstawiłem nasz związek jako najlepszą rzecz, jaka mi się przydarzyła, podczas gdy w rzeczywistości sprawił, że stałem się słaby i zbyt przerażony, by żyć.
Spotykałem się z kimś, kto nie potrafił kochać nikogo oprócz siebie.
Bez względu na to, jak bardzo go kochałem, to po prostu nie mogło tego znieść. To nie wystarczyło.
Niezależnie od tego, jak wielki uśmiech miałem, kiedy go zobaczyłem, nigdy nie odwzajemnił tego uśmiechu. Nigdy nie przywitał mnie w swoim uścisku ani nigdy nie otwierał dla mnie rąk.
Sprawiał, że czułam się samotna, nawet jeśli fizycznie siedział obok mnie.
Przez chwilę miałem wrażenie, że im bardziej jestem nieszczęśliwy, tym bardziej go to uszczęśliwia.
Spotykałem się z kimś, kto musiał poniżyć innych, żeby się podbudować.
Wyraźnie zauważyłem wzór. Ludzie, z którymi był otoczony, zawsze patrzyli na niego i pytali o zgodę, pośrednio lub bezpośrednio, na końcu to nawet nie miało znaczenia.
Zawsze był od nich lepszy i to sprawiało, że czuł się silny.
Jest jednym z tych facetów, którzy zawsze byli w związku. Zawsze miał dziewczynę, ponieważ potrzebował kogoś, kogo mógłby odłożyć, żeby poczuł się lepiej.
To była dla niego ważna rzecz i nie mogę przestać się zastanawiać: ile innych dziewczyn było przede mną?
Jeszcze bardziej przeraża mnie to, ile innych dziewczyn będzie tam po mnie i jak bardzo będą emocjonalnie zniszczone?
Spotykałem się z kimś, komu pozwoliłem sobie manipulować.
Zawsze, gdy mnie ignorował, wydawało mi się, że na to zasłużyłem. Kiedy mnie okłamywał, milczałem, bo nie miałem odwagi się z nim skonfrontować.
Sprawił, że uwierzyłem, że jestem winien wszystkiego i dlatego siedziałem w milczeniu.
Siedziałem w ciszy, bo musiałem. „Gdybyś mi zaufał, nie miałoby znaczenia, z kim rozmawiałem przez telefon”. lub „Daję Ci rzeczy, o których nikt inny nawet by nie pomyślał, ponieważ na to nie zasługujesz”. to zdania, które zawsze sprawiały, że czułem się winny za każdy problem w naszym związku.
W końcu byłem szalony, obsesyjny.
Spotykałem się z kimś, kto chciał, żebym nie miał przeszłości ani przyszłości. Spotykałem się z kimś, kto chciał być centrum mojego świata, ale w przerażający sposób.
Spotykałem się z kimś, kto był o mnie zazdrosny.
Był zazdrosny o każdego mojego przyjaciela, o każdą osobę, którą witam z uśmiechem bez względu na płeć czy wiek.
Tym, co sprawiło, że był jeszcze bardziej szalony i musiał to na mnie wyładować, było to, że niektórzy chłopcy traktowali mnie miło. Byłam „dziewczyną na telefon”, ponieważ żadna normalna ani porządna dziewczyna nie znała tylu facetów.
A ja mu wierzyłem, bo tak powiedział.
Nienawidziłem siebie za to, że jestem miłą osobą i kocham wszystkich, więc zacząłem chodzić po ulicy i prosić Boga, aby nikt mnie nie witał.
Przestałem się uśmiechać do nieznajomych i stawałem się coraz mniej energiczną osobą, którą kiedyś byłem.
Spotykałem się z kimś, kto sprawił, że poczułem się silniejszy.
Ponieważ czułam się wystarczająco silna, żeby od niego odejść. Ponieważ go zostawiłem, czuję, że nie ma teraz nic, co mogłoby mnie zniszczyć. Przeszedłem przez piekło i udało mi się.
Znalazłem siłę, by być starym sobą, witać ludzi z uśmiechem, kochać małe dzieci i bawić się psami, na które natknąłem się na ulicy.
Czułam się jak najzabawniejsza osoba na świecie, a moi przyjaciele cieszyli się z powrotu mnie, prawdziwego mnie.
Ze względu na to, gdzie byłem wcześniej, jestem wystarczająco silny, by znów kochać i jestem na tyle odważny, by stanąć przed sobą.
Ponieważ odrzuciłem wszystko na bok, kochałem go wszystkim we mnie, a to nie sprawiło, że odwzajemnił moją miłość, pokazało mi, że mogę przetrwać tylko dzięki mojej miłości.
Ponieważ opuszczając go, dowiedziałem się, jaki jestem silny. Ponieważ opuszczając go, znów nauczyłem się mnie kochać.