Jestem 30-letnią kobietą. Jestem niezamężna. W rzeczywistości nie mam nawet stałego związku. Boohoo, jak strasznie to musi brzmieć.
Któregoś dnia rozmawiałem z babcią i po tym, jak powiedziałem jej, że nie planuję zawiązywać węzła w najbliższym czasie, zobaczyłem rozczarowanie w jej oczach.
Nic nie powiedziała, ale „spojrzała” na mnie. Jeśli jesteś samotną kobietą po trzydziestce, założę się, że znasz rodzaj spojrzenia, o którym mówię. Po prostu spojrzała na mnie, żałując mnie.
Nie zrozum mnie źle: wiem, że moja Nana kocha mnie na księżyc iz powrotem. Jednak prawda jest taka, że nie uważa mnie za wystarczająco kobietę.
Dziewczyna powerloveDlatego odmawiam wybierania numeru dla jakiegokolwiek mężczyzny
W końcu coś musi być ze mną nie tak. W przeciwnym razie już wieki temu znalazłabym mężczyznę, który poślubiłby mnie.
Widzi wszystkie moje sukcesy. Nie obchodzą jej moje stopnie naukowe, moja kariera, moja praca charytatywna, moje życie towarzyskie…
Widzi tylko nieszczęśliwą, niezbyt młodą kobietę, która powinna była wyjść za mąż, póki jeszcze miała szansę.
Czytając to, możesz założyć, że tylko pokolenie mojej babci tak się czuje. Cóż, błagam, żeby się różnić.
Nie obchodzi mnie, jaki jesteś nowoczesny; faktem jest, że prawdopodobnie będziesz współczuł samotnym kobietom w moim wieku.
Związek7 szczerych wyznań, które chciałbym złożyć mojemu byłemu
Nie powiedzą tego na głos, ale w głębi duszy wiele osób myśli podobnie jak moja babcia.
Nie będę się tutaj rozpisywał o tym, jak inaczej traktuje się kobiety i mężczyzn. Ale jeśli facet w moim wieku nie jest żonaty lub nie umawia się wyłącznie z nikim, jest graczem. To ogier, którego żadna kobieta nie zdołała jeszcze złapać.
Z drugiej strony większość ludzi zakłada, że jestem singlem, ponieważ nikt nigdy nie chciał się ze mną ożenić. Znam już żarty: prawdopodobnie skończę z śmiercią sam na sam z grupą kotów, prawda??
Dobrze, żartuję z ciebie, bo jestem singlem z wyboru. W rzeczywistości dobrowolnie i świadomie odmawiam zawarcia małżeństwa przed końcem drugiego okresu dojrzewania.
Jakie jest drugie dojrzewanie? Cóż, to nie ma wiele wspólnego z twoim rzeczywistym wiekiem. Zamiast tego wiąże się z dojrzałością emocjonalną.
Związek7 szczerych wyznań, które chciałbym złożyć mojemu byłemu
Właśnie przechodzę drugie okresy dojrzewania. Mówiąc najprościej, jest to czas w moim życiu, w którym zastanawiam się, czego chcę.
Co najważniejsze: to czas, w którym próbuję dotrzeć do sedna tego, kim jestem, okres, w którym cieszę się swoim samotnym życiem i poznaję kobietę, na którą się rozwijam.
To czas, w którym ustalam swoje standardy i realizuję swoje prawdziwe wartości. To wtedy, gdy się rozpieszczam i zmieniam wszystkie moje marzenia w rzeczywistość.
Jest to okres, w którym jestem niezależny emocjonalnie i finansowo.
Najważniejsze: to czas, w którym uczę się kochać siebie.
To czas, kiedy akceptuję niedoskonałości, których nie mogę zmienić, i ulepszam te części siebie, które można zmienić.
Jest to czas samodoskonalenia, autorefleksji i samorealizacji.
Zgadnij co? Pomimo mojego wieku moje drugie okresy dojrzewania wciąż się nie skończyły. Nazwij mnie niedojrzałą kobietą Piotruś Pan, ale najważniejsze jest to, że nadal nie jestem gotowa do ślubu.
Prawdę mówiąc, nie jestem pewien, czy kiedykolwiek będę. I nie ma w tym absolutnie nic złego.
Nie oznacza to dla mnie porażki iz pewnością nie oznacza, że jestem niewystarczający.
Tak, dobrze mnie usłyszałeś. Nie jestem żałosną kobietą, która desperacko próbuje nakłonić jakiegoś biednego faceta do spędzenia z nią reszty życia.
Nie czuję się mniej warta tego, że nie mam chłopaka ani dzieci. Nie czuję, że wiele tracę tylko dlatego, że przeżywam swoje życie sam.
Więc proszę, przestańcie mnie doceniać tylko poprzez status w związku, ponieważ to ostatnia rzecz, która określa moją wartość.